Schudła 10 kg bez jadłospisu i liczenia kalorii!
Czy odchudzanie bez liczenia kalorii jest możliwe? Czy da się to zrobić bez ciągłej presji i więzienia się w ramach określonej rozpiski? Jadłospisy i liczniki kalorii mogą być przydatnym narzędziem i wielu osobom pomagają osiągać wymarzone cele. Nie u każdego jednak się sprawdzają i należy o tym pamiętać. Jak więc to zrobiłyśmy z moją pacjentką Agnieszką?
Dziś przedstawiam Wam historię Agnieszki. Współpracowałyśmy w 2023 roku, bez jadłospisu, bez liczenia kalorii i na podstawie wprowadzania stopniowo coraz to nowszych zmian w stylu życia. Agnieszka nie ważyła się regularnie w domu, progres obserwowała przede wszystkim na podstawie samopoczucia i zauważania zmian w ciele, ubraniach.
Cele współpracy
Głównymi celami Agnieszki były:
✔️nauka zdrowych nawyków żywieniowych
✔️redukcja masy ciała
Agnieszka z góry zaznaczyła, że NIE CHCE JADŁOSPISU i NIE CHCE LICZYĆ KALORII.
Jadłospis to dla niej za duże ograniczenie, często je poza domem i chciała nauczyć się podejmować własne, zdrowe decyzje.
Liczenie kalorii z kolei źle wpływało na jej samopoczucie, mocno stresowało i demotywowało.
Pracowałyśmy nad planowaniem posiłków, nauce doboru produktów, zwiększeniem udziału warzyw w diecie, zmienieniem myślenia na temat jedzenia jako to “złe” lub “dobre”, wprowadzaniem drobnych zmian w celu poprawy zdrowia powoli, bez pośpiechu, ale tak żeby zostały z nami rzeczywiście na dłużej.
Te zdjęcia, te pomiary dzieli kilka miesięcy, ale absolutnie nie na tym się skupiałyśmy. Jak to Agnieszka sama zauważyła, to wszystko działo się obok tej zmiany, która zaszła w jej głowie.
Odchudzanie bez liczenia kalorii
Dla niektórych wydaje się to niemożliwe. Inni z kolei męczą się będąc na „tradycyjnych” rozpiskach lub wklepując każdą kalorię w fitatu. Moja praktyka pokazuje jednak, że odchudzanie bez kontrolii podaży kalorycznej jest możliwe i może przynosić bardzo fajne efekty. Trzeba jednak podejść do tego inaczej.
- Ustalanie realnych celów jest ważne, bo proces prawdopodobnie będzie zachodził nieco wolniej, a towarzysząca jemu nauka zdrowych nawyków rac będzie szła lepiej, a raz gorzej. Należy dostosować swoje możliwości i wyznaczone cele do specyfiki procesu, w którym się będziemy znajdować.
- Zaangażowanie i wytrwałość – przy wprowadzaniu jakichkolwiek zmian w życiu potrzebne jest zaangażowanie z naszej strony, konsekwentne działanie i wytrwałość. Potkniesz się i to nieraz, a niektóre rzeczy (szczególnie na początku) nie będą iść zawsze po Twojej myśli. Zaakceptowanie tego faktu i nastawienie się, że ten proces zajmie trochę czasu i kontynuowanie działania pomimo potknięć jest tutaj bardzo ważne.
- Znajdź to co lubisz. Jeżeli uda Ci się znaleźć aktywności, rytuały, jedzenie, nawyki, które poza tym, że pozytywnie wpływają na Twoje zdrowie to dodatkowo sprawiają Ci frajdę, zmiany będą o wiele łatwiejsze. Nie ma większego ułatwienia niż cieszenie się z samego procesu.
- Uzbrój się w cierpliwość. Codziennie monitorowanie postępów może demotywować. Zmiany mają być zauważalne w dłuższym czasie, a nie dzień po dniu. Waga, szczególnie u kobiet, może bardzo się zmieniać na przestrzeni miesiąca. Przez różne czynniki zewnętrzne możemy obudzić się z trochę zwiększonym poziomem wody w organizmie, mieć nieco inne pomiary, czuć ucisk w spodniach, które przecież wczoraj leżały jak ulał. Cierpliwość i powtarzalność pomoże Ci skupić się na procesie zamiast usilnie wypatrywać efektów.
Brawo dla Agi, która do teraz powoli kształtuje swoją sylwetkę na własnych zasadach, wkręca się w różne aktywności i cieszy ze zmian, które nie były dla niej udręką.